poniedziałek, 29 lutego 2016

Była sobie bransoletka...

A teraz jest z niej wisiorek i pierścionek. Zmuszona byłam z ciężkim sercem ją przerobić. Bransoletka parę razy była już naprawiana przez jubilera i to praktycznie w każdym miejscu łączenia się oczek stała się przez to delikatna, więc zrezygnowałam z kolejnej naprawy jej. Plus z tego, że z jednej rzeczy mam teraz dwie.


Na posrebrzanym łańcuszku zawiesiłam cztery oczka, które wcześniej umieściłam na posrebrzanym druciku. Mam już podobny wisiorek w tym stylu tylko z trzema serduszkami. W przypadku pierścionka było więcej zabawy. Oczko najpierw przyszyłam do filcu, a potem je jeszcze obszyłam drobnymi cyrkoniami, przykleiłam do bazy pierścionka, podszyłam sztuczną skórą w srebrnym kolorze i ponownie obszyłam na około. Nie lubię kompletów więc będę nosić pierścionek i łańcuszek osobno ;)




Z bransoletki pozostały mi jeszcze 4 oczka i podłużne elementy, które je łączyły. Prezentów się nie wyrzuca więc i z reszty części coś wymyślę. A zdjęcie bransoletki zostało mi na pamiątkę :)

czwartek, 25 lutego 2016

Pastele

Dorwałam się znowu guzików i tak powstała mi kolejna bransoletka tym razem w pastelowych kolorach.
Składa się ona z 7 guzików o średnicy ok. 1,2 cm, które połączyłam perełkami i obszyłam drobnymi koralikami. Bransoletka razem z łańcuszkiem ma długość ok. 20 cm i podszyta jest sztuczną skórą w kolorze srebrnym. W porównaniu z pozostałymi bransoletkami tego typu ta wyszła mi najdelikatniejsza, a to za sprawą drobniejszych guzików, których użyłam.






Inspiracją do zrobienia bransoletki była ta oto paleta barw, którą znalazłam na stronie Pinterest.

środa, 17 lutego 2016

Koralikowe sztyfty

Zrobiłam tym razem małe kolczyki sztyfty o średnicy jednego centymetra. Wykonane są z posrebrzanych baz do kolczyków, drobnych koralików: tęczowych i turkusowych oraz fasetowanych kaboszonów w czarnym i złotym kolorze. Takich tęczowych koralików użyłam już przy robieniu wisiorka "Muszla" niestety ich uroku nie udało mi się wtedy sfotografować przez ponurą pogodę.
Dzisiejsze zdjęcia wyszły o wiele lepiej i kolorystykę koralików dokładnie widać. Złoto tęczowe sztyfciki zostają u mnie, natomiast turkusowo czarne szukają właścicielki ;)



piątek, 12 lutego 2016

Podłużny pierścionek

Mój wcześniejszy wisiorek "Mandala" był w tym przypadku moją inspiracją. Pomysł z użyciem muliny uważam, że bardzo dobrze się sprawdził, więc postanowiłam wyszyć pozostałe elementy, które mi zostały.
Wymiary pierścionka to: 4 cm x 2,3 cm. Wierzch jest lekko wygięty, aby lepiej dopasowywał się do kształtu palców. Podszyty czarną, sztuczną skórą. Baza pierścionka jest regulowana.


Pierścionek ze względu na swoją wielkość uważam, że lepiej wyglądać będzie u osób z dłuższymi palcami, ale to tylko moje zdanie. Kolorystykę zrobiłam bardziej stonowaną niż w wisiorku. Odcienie niebieskiego oraz kolor srebrny i czarny pasować będą do większości ubrań.




piątek, 5 lutego 2016

Ręcznie malowane kaboszony - DIY

Używam ostatnio często kaboszonów, które maluję lakierami do paznokci. Dzisiejszy post jest w szczególności dla osób, które tak jak ja mają ich sporo, ale nie wiedzą co mają z nimi zrobić, lub chcą je urozmaicić.


Potrzebować będziemy lakierów do paznokci w takich kolorach, jakich chcemy mieć kaboszony. Ja używam najtańszych, ale doskonale nadają się do takich rzeczy. Użyłam lakierów zwykłych, jak i z drobinkami brokatu i opalizujących. Połączone razem dają ciekawszy efekt.


Oprócz lakierów oczywiście potrzebne nam będą kaboszony. Ja swoje lekko przetarłam drobnym papierem ściernym, ale z tego, co zauważyłam nie jest to konieczne. Ten sposób malowania wypróbowałam również na kaboszonach w czarnym kolorze bez wcześniejszego przecierania papierem i efekt był taki sam.


 Na pierwszy kaboszon nałożyłam najpierw trochę zwykłego czarnego lakieru potem złotego opalizującego i drobinkami. Dodałam jeszcze dwie białe kropki, a następnie wszystko rozmazałam złotym. Staramy się, aby warstwy nie były za grube, ale możemy go malować do momentu aż uzyskamy zadowalający efekt. Lakier na kaboszonie możemy również rozmazywać za pomocą igły.


Na drugi kaboszon nałożyłam czarny lakier, srebrny z drobinkami, biały i znowu parę kropek czarnego i rozmazałam to pędzelkiem ze srebrnego lakieru.


Z dwoma pozostałymi postępowałam tak samo, ale użyłam innych odcieni lakierów. Tak pomalowane kaboszony zostawiam zawsze na cały dzień mam wtedy pewność, że na pewno dobrze wyschły. Zdjęcia robiłam w słoneczny dzień więc dokładnie widać przejścia kolorów oraz to jak się mienią.


Na koniec dodam tylko, że złoto czarny kaboszon użyłam do ozdobienia zakładki z poprzedniego posta. Może komuś z Was przyda się ten pomysł, jeśli tak to pochwalcie się efektami, które uzyskacie. Jestem ciekawa co Wam wyjdzie :)

poniedziałek, 1 lutego 2016

Filcowa zakładka

Prostokątna zakładka wykonana z kawałków filcu z chwostem i ręcznie malowanym kaboszonem to upominek dla koleżanki. Na zdjęciach kolor wpada w róż, ale w rzeczywistości zakładka jest fioletowa. Filc, którego używałam był cienki usztywniłam więc go brystolem.


Mam wiele kaboszonów w tych samych kolorach dla urozmaicenia zaczęłam je malować i już kiedyś użyłam ich w wisiorku Zebra i Smoczej bransoletce. Sprawdzają się dobrze, więc na pewno nie raz jeszcze coś zmaluję ;)