Kaboszon, którego użyłam, pochodzi z odzysku. Chomikuję sporo rzeczy, a on urzekł mnie swoimi kolorami i szkoda mi było go wyrzucać. W poniedziałek spędziłam sporo czasu, za nim oczyściłam go zmywaczem do paznokci z kleju, ale było warto.
Gdy staram się coś obszyć, to widzę wtedy jak ważne jest posiadanie równiutkich koralików. Większość moich nie nadaje się do tego typu zadań, przez co męczę się dwa razy dłużej, a i efekt nie zawsze mnie do końca zadowala.
Robienie zdjęć biżuterii to nie łatwe zadanie. Napstrykałam ich mnóstwo, a wybrałam tylko pięć, które moim zdaniem oddają prawdziwy wygląd pierścionka. Kaboszon ma różne odcienie i to chciałam uchwycić.