środa, 27 kwietnia 2016

Fala

To pierścionek o sporych gabarytach inspirowany zdjęciem. Oczko ma wymiary: 4 cm x 2,5 cm. Obszyte jest srebrnymi koralikami, podszyte sztuczną skórą i umieszczone na posrebrzanej bazie.
Kaboszon, którego użyłam, pochodzi z odzysku. Chomikuję sporo rzeczy, a on urzekł mnie swoimi kolorami i szkoda mi było go wyrzucać. W poniedziałek spędziłam sporo czasu, za nim oczyściłam go zmywaczem do paznokci z kleju, ale było warto.


Gdy staram się coś obszyć, to widzę wtedy jak ważne jest posiadanie równiutkich koralików. Większość moich nie nadaje się do tego typu zadań, przez co męczę się dwa razy dłużej, a i efekt nie zawsze mnie do końca zadowala.





Robienie zdjęć biżuterii to nie łatwe zadanie. Napstrykałam ich mnóstwo, a wybrałam tylko pięć, które moim zdaniem oddają prawdziwy wygląd pierścionka. Kaboszon ma różne odcienie i to chciałam uchwycić.

poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Drzewka z szyszek

W ubiegłym roku mój przydomowy modrzew wypuścił swoje pierwsze szyszunie, które przezimowały na drzewie, a w tym roku dopiero je oskubałam z gałązek. Szyszki były ładnie wysuszone, więc po wytelepaniu z nich nasionek mogłam od razu przyklejać je do styropianowych kulek. Drzewka posłużyły mi jako ozdoby na parapet. Kwiaty w doniczkach marnie u mnie rosną więc to taki ich zamiennik.


Drzewka w malutkich doniczkach bardzo mi się podobały, ale pomimo obciążenia były za bardzo chybotliwe i utrudniały mi opuszczanie rolet. Musiałam więc umieścić je w ciężkiej glinianej osłonce na doniczki. Ta wersja już mi się nie podoba, ale musi tak zostać, póki nie wymyślę czegoś innego. Jak widzicie poniżej, szyszki pomalowane są na złoto, czego nie widać było na poprzednim zdjęciu, ale to wina światła.

 

piątek, 22 kwietnia 2016

Warkocze

Pomysł na naszyjniki nie jest mój. Tego typu biżuterii krąży wiele, a jej wykonanie nie jest trudne. Mam parę szpulek kordonków, których nie wiedziałam, do czego wykorzystać, więc zrobiłam dwa bliźniacze naszyjniki dla siebie i koleżanki.
Ceny takich naszyjników czasem powalają, choć nie wiem czemu. Zakup sznurków, zapięć ozdóbek (choć pewnie każda z nas ma gdzieś w szafce łańcuszki czy koraliki) to nie tak wiele a wystarczy tylko chwila cierpliwości, by zrobić coś takiego. Jaka jest później satysfakcja, gdy coś się zrobi własnoręcznie :)


wtorek, 12 kwietnia 2016

Turkusy, fiolety, zielenie...

Uparłam się i postanowiłam wykonać coś na wyzwanie Kufra, w którym głównym elementem miał być motyl. Podejść do całego projektu było wiele. Nie mogłam się zdecydować czy ma być to naszyjnik, czy może broszka, jaki kształt ma mieć motyl i jakich kolorów użyć. Z pomocą przyszedł mi kawałek materiału, który kiedyś miał mi posłużyć do ozdobienia koszuli dżinsowej. Ozdobiłam ją, ale materiałem o innych kolorach a ten został. Dobrze, że go nie wyrzucałam. Czasami to moje chomikowanie się przydaje ;)


Motyl ma wymiary: 8 cm x 4 cm. Podszyty jest czarną, sztuczną skórą. Do jego wykonania użyłam wielu koralików, cekinów, dwóch fioletowych ametystów i pawiego piórka. Pióro wiele razy przerzucane z pudełka do pudełka troszkę się podniszczyło, ale udało mi się jeszcze coś z niego wyskubać. W naszyjniku dominują turkusy, fiolety i zielenie. Materiał, którego użyłam jest bardzo długi, więc naszyjnik oplata szyje.



Jak wcześniej wspomniałam nie mogłam się zdecydować czy ma być to broszka, czy naszyjnik więc zrobiłam jedno i drugie. Motyl po odpięciu może być ozdobą torebki lub ubrania.




Przy bardziej czasochłonnych pracach lubię zawsze pstryknąć parę zdjęć, by widzieć efekty mijających godzin.


Naszyjnik zgłaszam na wyzwanie "Motyl". Rozpisałam się mam nadzieję, że mimo to wytrwaliście do końca.

http://kreatywnykufer.blogspot.com/2016/04/wyzwanie-motyw-motyl.html

środa, 6 kwietnia 2016

Ażurek

Wisiorek zrobiony z pozłacanego, ażurowego elementu w kształcie trójkąta oraz podłużnego guzika, którego obszyłam granatowymi, fasetowanymi koralikami. Zawieszkę zawiesiłam na bardzo długim pozłacanym łańcuszku.


Tworzyłam go na jedno z wyzwań, ale po moim dokładniejszym doczytaniu zasad okazało się, że nie spełnia on wymogów. I tak już od dłuższego czasu zabierałam się za ten ażurowy element, więc przynajmniej wreszcie coś z niego powstało.


 Starałam się uchwycić mieniące się koraliki, co nie było łatwe. To zawsze najtrudniej pokazać na zdjęciach.



Wisiorek przez swój bardzo długi łańcuszek można nosić na dwa sposoby, które pokazałam na zdjęciu poniżej. Przyznam nieskromnie, że dla mnie jest idealny, ponieważ robiłam go pod mój gust. Koleżanka kiedyś stwierdziła, że rzadko robię coś dla siebie, ale ostatnio nadrabiam zaległości więc i on zostaje u mnie :) .