Od dawna chciałam mieć taką ozdóbkę, rozpędziłam się więc z robotą, a gdy doszłam do wykańczania go, okazało się, że nie mam złotej bazy do niego. Musiałam więc improwizować. Jako że i tak pierścionek miał zostać u mnie, pozwoliłam sobie na pomalowanie srebrnej bazy na złotą. Baza kolorem różni się nieco od złotego trójkąta, ale wcale to źle nie wygląda i nie rzuca się zbytnio w oczy. Koraliki też mi pouciekały w różne strony, ale następnym razem kolejny pierścionek mam nadzieje, że wyjdzie mi już lepiej.
Zamęczam Was ostatnio tymi koralikami, ale taką robótkę łatwo mi zabrać i wykonywać w pracy, gdy nie ma ruchu a ja się nudzę, więc zamiast siedzieć i czytać to ja haftuje od czasu do czasu.
O jakim zamęczaniu mowa? Ja zawszę chętnie wpadam zajrzeć na Twoje prace;)
OdpowiedzUsuńPierścionek wyszedł świetnie! Fantasyyczy kształt, a kolorystyka dopasowana doskonale do jesiennego krajobrazu za oknem;)
Fantastycznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńJest cudny! :) Wygląda prześlicznie, a ten nietypowy kształt dodaje mu jeszcze uroku :)
OdpowiedzUsuńBaza w innym odcieniu się nie kłóci, a całość robi wrażenie! :)
Super!