Wydawać by się mogło, że naszyjnik do pracochłonnych nie należał, ale pocięcie kordonka na odpowiednią długość, a potem zaczepienie koralików zajęło mi troszkę czasu głównie przez koraliki, ponieważ układały się nie po mojej myśli.
Ze względu na odcienie, które mój naszyjnik posiada, uznałam, że wpasował się on w kolejne wyzwanie. Zgłaszam, więc go do Szuflady na "Zachód Słońca".
Do zdjęć naszyjnika dorzuciłam jeszcze dwie letnie stylizacje. Nie mogłam się zdecydować, która lepsza :)